Wraz ze skracaniem się dnia i coraz mniejszą ilością światła, wiele osób odczuwa obniżenie nastroju, spadek energii, zaburzenia snu i inne dysfunkcje życiowe. Najbardziej niekorzystny wpływ na samopoczucie wywierają najciemniejsze miesiące w roku – od października do lutego. U osób szczególnie wrażliwych wypracowanie równowagi między reakcjami organizmu a środowiskiem zewnętrznym wymaga więcej czasu. Dla ludzi, których samopoczucie i cała gospodarka hormonalna ściśle związane są z uregulowanym rytmem całodobowym, takie zmiany wiążą się z dodatkowymi zaburzeniami. Naukowcy określają, że blisko 70% kobiet i ponad połowa mężczyzn silnie je odczuwa.
Z powodu niedoboru promieni słonecznych organizm wydziela więcej melatoniny odpowiedzialnej między innymi za dobowy cykl snu i czuwania. Stajemy się ospali i działamy wolniej. Jednocześnie spada produkcja hormonów wpływających na stan pobudzenia i zadowolenia, czyli endorfin. Są to powody gorszego samopoczucie większości ludzi.
Ustępują one w miesiącach letnich, kiedy dni są dużo dłuższe. Światło widzialne działa pobudzająco na układ nerwowy poprzez siatkówkę oka. Decyduje o psychicznym odczuciu pogody, reguluje rytm biologiczny człowieka. Zmiana temperatur i natężenia światła sprzyja również stosowaniu lżejszej niż zimą diety bogatej w warzywa i owoce oraz zwiększeniu aktywności fizycznej. Odpowiednia dawka ruchu wpłynie na ustabilizowanie ciśnienia krwi, tętna, pozwoli także oczyścić umysł z toksyn.
Trująca dieta młodych ludzi
Pytanie: Jaki wpływ na zdrowie mają różnego rodzaju zupki chińskie, rosoły w kostkach, czy napoje energetyczne?
Ekspert radzi:
Produkty te są bardzo popularne ze względu na łatwość i szybkość ich przygotowania. Niestety, spożywane w dużych ilościach mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie organizmu. W naszej codziennej diecie często goszczą dopuszczone do spożycia w niewielkich ilościach koncentraty spożywcze, zawierające wiele substancji konserwujących, barwiących i ulepszających smak. Ich długotrwałe spożywanie i kumulacja, wzmocniona działaniem napojów energetycznych może być niebezpieczna dla zdrowia, a nawet życia. Wraz z pożywieniem dostarczamy organizmowi równocześnie różnych środków chemicznych, które mogą stać się niebezpieczne w wyniku synergii, efektu koktajlu lub efektu uzależnienia.
Wpływ małych ilości tych substancji jest zbadany i określony jako bezpieczny, brakuje jednak informacji na temat skutków łączenia ich ze sobą. Połączone, mogą wytworzyć o wiele silniejszy skutek toksyczny, niż przewidywany i opisany przez producentów potraw.
W sztucznych zupach, sosach i kostkach rosołowych głównym składnikiem poprawiającym smak jest glutaminian sodu, syntetyczny wzmacniacz smaku o symbolu E-621. Wzmacnia on zapach potrawy, pobudza kubki smakowe i wywołuje w mózgu uczucie przyjemności. Jest on naturalnie produkowany przez organizm i odpowiada za nasze preferencje smakowe. Jednak nadwyżka tej substancji może prowadzić do upośledzenia różnych obszarów mózgu i układu nerwowego.
Podobnie mogą działać napoje energetyzujące. Tauryna wzmacnia siłę skurczów serca, inozytol jest transmiterem hormonów odpowiedzialnych m.in. za skład spermy, skondensowana kofeina pobudza układ nerwowy i podnosi ciśnienie krwi. W niektórych wypadkach może dojść do tego, że nadmierna dawka toksyn wywołuje w organizmie reakcję obronną, której objawy to np.: napad drgawek, arytmia serca, kolka nerkowa. Dlatego właśnie należy uczyć młodych ludzi zasad zdrowego odżywiania oraz czytania etykiet, tak by niewiedza nie zaszkodziła im samym.
Obiecujące są zapowiedzi sanepidu dotyczące prac nad ustaleniem wieku osób, które mogą spożywać napoje energetyczne. Resort zdrowia planuje także stworzenie programu ochrony najmłodszych oraz wprowadzenie etykiet na opakowania napojów.
Inne niebezpieczne związki:
- E211- benzoesan sodu – napoje gazowane, produkty zbożowe i mięsne
- E951 – aspartam
- E249 – azotan potasu
- E220 – dwutlenek siarki
- pirosiarczyn sodowy
- siarczyn sodu i wapnia
Niebezpieczne eksperymenty z dietami
Pytanie: Co zrobić, gdy dieta staję się naszą obsesją, a składniki pokarmowe ograniczamy do niebezpiecznego minimum i dobieramy je według kryterium jakości?
Ekspert radzi: